W niedzielę 27 maja br. bladym świtem czyli ok. godziny 6.00 byliśmy już w drodze do Poznania, gdzie miał się odbyć VI Bieg Ekiden Pragmatiq. W skład naszej drużyny o SZWLA WO-MEN weszli: Robert Jaruzel, Jarek Grupa, Izabela Świgoń (kapitan), Joasia Suleja, Zygfryd Hoffmann i czarny koń ekipy, czyli Magda Krukowska.
Po całym tygodniu pracy i męczącym upale jechaliśmy na Maltę zrelaksować się i odpocząć od skwaru. Szybko okazało się, że przyczajony dał o sobie znać już podczas pierwszej zmiany i wzrastał nieznośnie z każdą godziną. Żar lejący się z nieba nie zdołały ugasić nawet kurtyny wodne i stoiska z wodą. Powietrze rozgrzane jak z chlebowego wyciskało siódme poty i nie dostarczało ubywającego z każdym krokiem tlenu. W kilku przypadkach pomoc medyczna okazała się niezbędna.
Na szczęście nikt z naszej sztafety nie ucierpiał i w komplecie ukończyliśmy bieg na 81 pozycji OPEN i 12. w kategorii drużyn mieszanych.
Początkowo udział w sztafecie maratońskiej miał być, podobnie jak rok temu, dobrą zabawą. Po szybkiej refleksji okazało się, że mamy duże szanse na miejsce w pierwszej dziesiątce i prawie tak się stało. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc w przyszłej edycji Ekiden być może wystartuje męska sztafeta, która podobnie jak żeńska powalczy o podium.
Nasza flagowa drużyna PIĘKNE I SZYBKIE w składzie: Elżbieta Romej, Bożena Szubert, Agata Kiedrowicz, Ewa Jaruzel, Sylwia Grzesiak(kapitan) i Agnieszka Wierzbicka, to dziewczyny głodne sukcesu, które przyjechały powalczyć o złoto, które w zeszłym roku odebrała im drużyna Świat Biegacza Fehlau Run Team III.
Jakiś chochlik sprawił im jednak przykrą niespodziankę, bo przekonane, że biegną po wygraną przeoczyły rywalkę. Dopiero 100 metrów przed metą rozpoczął się szaleńczy pościg za złotem. Niestety do pełni szczęścia brakło kilku metrów i 7 sekund. Co prawda II miejsce to nie powód do wstydu, ale sytuacja na tyle rozdrażniła dziewczyny, że w przyszłym roku przyjadą w wojowniczym nastroju zdecydowane na ostrą walkę do ostatniego metra.
Wszystkim uczestnikom gorąco gratulujemy i trzymamy kciuki na następny rok.