Dnia 26.09.2021 r. po raz pierwszy w moim życiu brałam udział w 4 Lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata Głuchych – Maraton Warszawski. Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata Głuchych odbywają się w cyklu czteroletnim. Pierwsze odbyły się w Turcji (2008 rok), potem w Kanadzie, następnie w Bułgarii, a teraz w Polsce. Polskę w mistrzostwach świata reprezentowało sześcioro zawodników: Tomasz Gawroński, Tomasz Pick, Rafał Nowak oraz Małgorzata Mejka, Agata Kosztowny i Monika Nowak.
W maratonie startowało 28 niesłyszących – 8 dziewczyn i 20 chłopaków. Wystartowaliśmy o 8.00 rano. Trasa w Warszawie była ciekawa, cały czas tylko w jednym kierunku do mety. Pogoda również dopisała, nie za zimno, ani nie za gorąco. Do połowy maratonu biegło mi się bardzo dobrze, ale już po 30 km ciężko było, ale walczyłam ze sobą. Mocno konkurowała za mną dziewczyna z Kenii. Kiedy dobiegłam do mety w czasie 03:10:07, niesłysząca wolontariuszka zamigała, że zajęłam III miejsce. Byłam w szoku! Nie spodziewałam się tego, ale cieszę się z mego wyczynu bardzo. W dodatku pobiłam swój rekord i rekord Polski w maratonie!
Agata Kosztowny
Krótko tu opowiem jak zaczęła się moja przygoda z bieganiem. Zaczęłam biegać na studiach (2010 rok), gdyż po długich godzinach siedzenia na wykładach potrzebowałam ruchu i świeżego powietrza. Tak to polubiłam, że zaczęłam systematycznie uprawiać bieganie. Za namową taty, który też biegał, wstąpiłam do klubu SZWLA w Stargardzie. Często z nimi jeździłam na zawody biegowe 5 km, 10 km, 15 km i półmaratony. Do SKSG Korona Szczecin wstąpiłam w 2012 roku. W zarządzie klubu pełnię funkcję sekretarza. Od 2018 roku w SKSG Korona trenuję pod okiem trenera Rafała Śliwki. Od 2018-2019r. i 2021r. należę do polskiej kadry niesłyszących PZSN. Dwa razy pauzowałam bieganie, ponieważ musiałam spełnić najważniejsze zadanie życiowe: urodziłam dwóch cudownych synów. We wrześniu 2020 wróciłam na trening i przez rok przygotowałam się do maratonu w mistrzostwach świata. Codziennie rano trenowałam. Było ciężko pogodzić treningi mając na głowie dwóch małych rozbrykanych chłopców, pracę zawodową, obowiązki domowe i przeprowadzkę.
Na koniec chciałam podziękować mojemu mężowi, moim rodzicom i siostrze Ani za wsparcie i pomoc w opiece nad dziećmi. Mojemu trenerowi Rafałowi Śliwce dziękuję za przygotowanie mnie do maratonu i za wyrozumiałość.
„Płacz na treningu, śmiej się po wygranej walce.” Jestem szczęśliwa, że dane mi było przeżyć tę wspaniałą przygodę.